Strona główna » Czego nie brać na obóz żeglarski?

Czego nie brać na obóz żeglarski?

Autor: Brożka
czego nie brać na obóz młodzieżowy na mazurach, lista rzeczy do spakowania na żagle

Czego nie brać na obóz żeglarski czyli nasza lista nieprzydatnych rzeczy na obozie i rejsie. Każdy żeglarski wyjazd dla młodzieży zaczyna się tak samo: znalezienie opcji, zapis na obóz, przyjazd na miejsce startu i rozpakowanie bagażu. I tu zaczyna się nasza epicka lista rzeczy spakowanych przez… rodziców, którym często przyświeca złote hasło „a nuż się przyda”.

Dlatego dziś – z lekkim przymrużeniem oka – przedstawiamy listę niepotrzebnych rzeczy na obozie, które regularnie znajdujemy w bagażach uczestników. Ich przydatność na Mazurach jest mniej więcej taka, jak adidasów na Evereście. Kabiny naszych jachtów typu Maxus potrafią pomieścić naprawdę wiele: załogę, zapasy, instrumenty, sprzęt sportowy. Ale po co to targać ze sobą całą masę niepotrzebnego sprzętu?!

Czego nie brać na obóz żeglarski? Najbardziej nieprzydatne rzeczy

1. Żelazko i parownica do ubrań — totalnie zbędne na jachcie

To chyba najbardziej nieprzydatne rzeczy na rejsie. Rozumiemy chęć schludnego wyglądania, ale naprawdę na Mazurach króluje luz: dresy i wymięte podkoszulki. No chyba, że ktoś chce prasować fale na jeziorze ;)

2. Hype’owe ciuchy, akcesoria, kosmetyki – Jordany, torebki, okulary, perfumy

Żagle to nie pokaz mody, a kilkanaście dni spędzonych blisko natury. Wszystko tu może się pobrudzić, zmoknąć albo zostać zapomniane np. w łazience portowej. Na wyjazd pakujemy rzeczy wygodne, praktyczne i takie, których nam nie szkoda!

3. Buty na obcasie — niebezpieczne i niepraktyczne na pokładzie

Zasługują na osobną kategorię, bo nie tylko są niewygodne, ale i niebezpieczne. Na jachtach nie wolno chodzić w butach na obcasie, więc i tak na „dzień dobry” trzeba je ściągnąć. Schodząc z pokładu wcale nie jest lepiej, bo pomosty są często nierówne, a ścieżki w portach wysypane żwirem lub po prostu błotniste. Jasna sprawa, że chce się wyglądać ale przy ognisku naprawdę nikt nie patrzy na to, co masz na stopach ;)

4. Wielkie ręczniki plażowe – zbędny dodatkowy żagiel

Rodzice myślą, że duży ręcznik to komfort. Tak naprawdę duży ręcznik to wilgotny potwór, który wisi gdzieś między koją, a -kambuzem i smętnie przypomina o swoim istnieniu przez cały rejs. Zdecydowanie lepiej zabrać dwa mniejsze, szybkoschnące ręczniki.

5. Cała osiedlowa apteczka

Zdarzają się rodzice pakujący uczestnikom „zestaw ratunkowy na wszystko” (od gumowych rękawiczek po maść z czasów PRL-u) i robi się z tego przenośna apteka polowa. W przypadku dzieci, które nie przyjmują leków na co dzień, można spakować kilka podstawowych środków, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby.  Jako organizator wyjazdu dbamy o Wasze pociechy i w razie choroby skonsultujemy się z Państwem i dostarczymy odpowiednie środki jeśli pojawi się taka potrzeba.

6. Trzy koce, puchowy śpiwór i koc… elektryczny!

Mazury są urokliwe, ale to nie północna Syberia. Nasze jachty mają ogrzewanie postojowe i jeśli zrobi się w nocy chłodno nie zmarzniemy. Do spania wystarczy poduszka, nieduży śpiwór turystyczny i ew. prześcieradło. A jeśli trzeba to można spakować do spania ciepłe skarpety i przytulną piżamę.

7. Prowiant jak na oblężenie twierdzy

„Bo może nie dadzą Wam jeść”, „bo on jest taki wybredny” — słyszymy czasem. Tymczasem dzieci na jachcie mają stały dostęp do zaprowiantowania, a na naszych obozach mają wpływ na to co przyjedzie w zaopatrzeniu. My nie bronimy – oczywiście można spakować ulubioną owsiankę, coś słodkiego „na zapas” czy produkty specjalnej diety. Ale kilogramy batoników, czekolady, chipsów czy cała siatka zupek chińskich to tylko puste kalorie, które łatwo zamienią się w breję albo rozsypią się po jachcie.

Szybka lista: czego NIE pakować na obóz żeglarski

  • żelazko, parownica, lokówka, prostownica
  • hype’owe ciuchy i akcesoria
  • buty na obcasie, eleganckie ubrania
  • ręcznik plażowy XXL
  • apteczki i leki
  • puchowy śpiwór, wełniany koc,
  • zapasy śmieciowego jedzenia
  • zbędnej elektroniki (np. tablety, komputery, konsole)
  • ostrych przedmiotów – noży, finek, itp.

Minimalizm na żaglach — wygoda, porządek i zero stresu

Błędem jest też pakowanie zbyt dużej ilości bagażu. Na obozie młodzieżowym wygrywa ten, kto pakuje się sprytnie, a nie dużo. Mały bagaż to czysta wygoda: łatwo się przemieszczać, łatwo go rozpakować, wiadomo, gdzie co jest, a rzeczy nie mieszają się z ubraniami innych uczestników (co na wspólnym jachcie zdarza się częściej, niż myślisz).

Zamiast brać cztery ciężkie swetry, lepiej spakować dwa ciepłe ubrania i płyn do prania — naprawdę się przydaje. To samo z kosmetykami: jedno mydło w kostce potrafi zastąpić pół łazienki, a zajmuje tyle co nic. Im mniej rzeczy, tym więcej przestrzeni w kabinie, łatwiejsze życie na co dzień i mniejsze ryzyko, że coś się zgubi lub zamoknie. Minimalizm w bagażu to nie wyrzeczenie — to najlepszy prezent, jaki możesz zrobić uczestnikowi (i współzałogantom) na czas rejsu.

Błędy w pakowaniu na obóz – „skąd to się wzięło…?”

Zdarza się, że uczestnicy nie wiedzą co mają w torbie. Wiadomo, że młodszym nastolatkom przyda się wsparcie dorosłego, ale szczerze polecamy by uczestnik sam pakował się na wyjazd pod Waszym nadzorem.

Polecamy korzystanie z naszej listy rzeczy do spakowania na obóz żeglarski. Warto dać ją dziecku żeby przy wyjeździe wiedziało co powinno zabrać z powrotem ;)

 

Nastolatki w wieku 14–19 lat świetnie radzą sobie na jachtach, a instruktorzy dbają o ich bezpieczeństwo. Najlepszym prezentem, jaki mogą dostać od rodziców, jest… zaufanie. Oraz lekki plecak. Pamiętajcie, że na nasze obozy zawsze można dosłać paczkę, którą dowieziemy jeśli w bagażu czegoś zabraknie. Jeśli macie pytania – odwiedźcie nasz dział FAQ dla młodzieży.

Skąd to wiemy? Tekst przygotowała nasza kadra obozów młodzieżowych. Mamy prawie 20-letnie doświadczenie w organizacji wyjazdów, obozów i rejsów żeglarskich! Przeszkoliliśmy setki uczestników!