Żeglowanie jest niezaprzeczalnie jednym z mniej kontaktowych sposobów na rekreację. Ograniczona przestrzeń jachtu i odległość od mijanych jednostek sprawia, że żeglarstwo można porównać do przemieszczania się własnym camperem.
I podobnie jak w podróżach samochodami campingowymi, tak i jachtem możemy zdecydować czy zatrzymamy się w lesie, z dala od ludzi czy na dużym, tłocznym parkingu. To od nas zależeć będzie zachowanie dystansu społecznego. Ale czy można uprawiać żeglarstwo w czasie epidemii?
Czy wolno żeglować?
Rozporządzenie, które weszło w życie 19 kwietnia 2020 roku (link) zniosło częściowo ograniczenia i umożliwiło nam przemieszczania się w celu rekreacji i uprawiania sportu. Co za tym idzie – zasadniczo możemy wsiąść na jacht i żeglować! To dobra wiadomość, zwłaszcza że w czasach „home office” łatwo wyobrazić sobie pracę w pokładu jachtu. Rozmarzyliście się?
Niestety w związku z epidemią w dalszym ciągu podtrzymane zostały ograniczenia związane z działalnością obiektów rekreacyjnych, w tym m.in. przystani jachtowych (nie tylko działających komercyjnie, ale również klubowych i miejskich). W związku z tym aktualnie na Mazurach niedostępne jest zaplecze lądowe, które w dzisiejszych czasach stało się żeglarzom niezbędne. Pozamykane są sanitariaty, nie można podłączyć jachtu do prąd czy zatankować wody. Przycumowanie do kei też wydaje się kontrowersyjne – właściciel obiektu ma po prostu podstawy by nas wyprosić. Jest to problem jeśli chcemy żeglować.
Drugim istotnym aspektem wynikającym z wprowadzonego rozporządzenia jest obowiązujący zakaz zgromadzeń i spotkań innych niż rodzinnych lub zawodowych. W przypadku rodziny i osób nam najbliższych mowa tu o naszych rodzicach, małżonkach, dzieciach, rodzeństwie.
Podsumowując. Żeglować można, ale…
Aktualnie sytuacja przedstawia się tak, że żeglować można, ale tylko i wyłącznie w gronie najbliżej rodziny. A gdy już zdecydujemy się na żeglarski wypad musimy liczyć się z tym, że nie znajdziemy miejsca w porcie, i będziemy musieli zdecydować się na cumowanie „na dziko”. I to w rozumieniu takim jak jeszcze 20 lat temu. Czyli postój na noc na kotwicy lub w lesie, mycie się w misce na brzegu (absolutnie nie w jeziorze!), toaleta po wojskowemu i oszczędzanie prądu. Niemniej jednak – jeśli ktoś zdecyduje się na taką formę żeglowania – kontaktujcie się z nami w sprawie czarteru (P.S. Jachty będą oczywiście dezynfekowane po każdej załodze!).
Jak długo taki stan rzeczy się utrzyma – ciężko nam powiedzieć. Nasza flota i ekipa instruktorska już czeka by móc zabrać Was na szkolenia, doszkolenia i rejsy. Prawdopodobnie jako pierwsze możliwe będą do realizowania kursy oraz rejsy indywidualne oraz rodzinne – na które już dziś serdecznie zapraszamy.
Złap zniżkę na czarter lub szkolenie!
Jak cała branża turystyczna stoimy przed wielkim znakiem zapytania – jak postępować przez koronawirusa i co będzie dalej. Jesteśmy jednak gotowi by dostosowywać się do zachodzących zmian – bo jak wiecie „Zmienność decyzji jest dowodem ciągłości procesu dowodzenia!” :) Jak wiele innych działalności dołączyliśmy do programu voucherowego Lunchnext . Dzięki temu wykupując voucher dziś zyskacie zniżkę na nasze usługi. Vouchery są ważne do końca 2021 roku i można je wykorzystać na dowolną z naszych usług – na szkolenia, egzaminy, czartery, imprezy itp. Do wykupienia tutaj: https://lunchnext.com/gertis/